Trzy limeryki o ciszy w biurze
W biurze cicho, jakby bez Piotra,
Jak w bibliotece, do nas cisza wstąpiła.
Gdy Piotr wróci, już nie będzie spokojna,
Przygnębiająca cisza upadnie.
Jakby Ani nie było,
Jakby spokojne i ciche akwa.
Bez śmiechu, bez krzyku ludzi,
Póki Ania nie wróci, póki dni się nie rozjaśnią.
Zniknął Marek na chwilę z biura,
Pracę reszty obłożyła milczenie.
Lecz gdy Marek wrócił z urlopu,
W biurze ponownie zaśpiewała muzyka życia.